Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 15 kwietnia 2024, 12:24

„Gry zawsze będą niedokończone”. Weteran branży o szukaniu granicy miedzy „wystarczająco dobrą a jeszcze złą” grą

Gracze narzekają na niekompletne gry, ale jeden z twórców Falcona 4.0 i GeForce Now zwraca uwagę, że nie da się w praktyce ukończyć prac nad grą „w 100%”.

Źródło fot. Midjourney
i

Patrząc na doniesienia na temat problemów gier na premierę, trudno się dziwić, że internauci ustawicznie narzekają na wydawanie „niekompletnych” lub „niedopracowanych” gier. Jednakże pewien twórca powtórzył starą prawdę, że nie można mówić o „ukończeniu” gry wideo.

Kevin Klemmick dziś jest znany głównie jako jeden z twórców usługi GeForce Now, choć starsi gracze mogą go kojarzyć także jako autora kampanii do gry Falcon 4.0. Niedawno udzielił on wywiadu dla kanału Enigma w serwisie YouTube i odpowiedział zarówno na pytania co do jego dzieł i planów na przyszłość, jak i ogólnej sytuacji na rynku symulatorów lotniczych i gier.

Pod koniec rozmowy Klemmick wspomniał, że jego zdaniem wielu graczy nie docenia, jak wiele pracy i czasu wymaga stworzenie gry, a co dopiero „dobrej gry”. Problemem nie jest nawet większa część gry, lecz ostatni etap prac: małe poprawki i szlify. Twórca posunął się wręcz do stwierdzenia, że ostatni „1%” prac potrafi zabrać połowę czasu pochłanianego przez proces produkcji tytułu.

Po części wynika to z faktu, że, zdaniem Klemmicka, nie da się ostatecznie zakończyć prac nad grą. Nie ma bowiem momentu, w którym projekt jest obiektywnie „kompletny” – po prostu w pewnym momencie twórcy muszą uznać, że wypada zakończyć prace i ich dzieło jest jużwystarczająco dobrą, a nie jeszcze złą” produkcją.

Klemmick nie jest bynajmniej pierwszym twórcą gier, który zwraca uwagę na tę niemożność ostatecznego „ukończenia” projektu. Przez lata deweloperzy podkreślali, że tworzenie gier to sztuka – co w praktyce oznacza, że ciężko z góry ustalić jakikolwiek plan, a poszczególne elementy wymagają stosowania metody prób i błędów, by je dopracować. Albo całkowicie z nich zrezygnować, co z kolei wymusza dalsze zmiany w grze.

Zresztą dość rzucić okiem na fanowskie modyfikacje, z których wiele wprowadza własne usprawnienia lub rozbudowuje zawartość oryginalnej produkcji. Gra wideo to coś, co można rozwijać w nieskończoność – ale kiedyś trzeba ją skończyć.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej