Xiaomi 15 czyli nadchodzący flagowiec z HyperOS może zadebiutować w październiku

Osoby interesujące się rynkiem mobilnym zapewne pamiętają, jak wyglądała premiera Xiaomi 14. Ten smartfon najpierw pojawił się wyłącznie w Chinach w październiku 2023 roku, a kraje zachodnie musiały na niego poczekać do pierwszego kwartału 2024 roku. Wygląda na to, że taka strategia okazała się dla chińskiego giganta opłacalna. Według najnowszych przecieków, zamierza on bowiem ją powtórzyć przy okazji debiutu kolejnego flagowca – Xiaomi 15.

Premiera Xiaomi 15 już za pół roku?

Jak podaje serwis Gizmochina, powołując się na znanego informatora Digital Chat Station, Xiaomi planuje oficjalną azjatycką premierę swojego najnowszego smartfonu i jego wersji Pro na połowę października tego roku. Oznacza to, że w innych częściach świata, najpewniej pojawiłby się na początku 2025 roku, czyli za nieco ponad 6 miesięcy. Jeśli okazałoby się to prawdą, nowy telefon od słynnej chińskiej korporacji otrzymalibyśmy wcześniej, niż niektórzy mogliby się tego spodziewać.

Źródło: Gizmochina

Plotki o specyfikacji techninczej

Według innych przecieków, Xiaomi 15 ma być obsługiwany przez system operacyjny HyperOS i posiadać ten sam płaski wyświetlacz o przekątnej 6,36 cala, co jego poprzednik. Ponadto ma go napędzać dwurdzeniowy procesor Snapdragon 8 Gen 4, który rzekomo może pochwalić się taktowaniem na poziomie 4,0 GHz (o czym szerzej pisaliśmy w tym miejscu). Z nowego flagowca powinni być także zadowoleni miłośnicy fotografii mobilnej. Xiaomi 15 najprawdopodobniej będzie bowiem wyposażony w nowy 50-megapikselowy obiektyw peryskopowy oraz teleobiektyw, oferujący możliwość dużego powiększenia. Na potwierdzenie wszystkich tych doniesień musimy jednak jeszcze trochę poczekać.

Miłosz "AlexB" Szubert

Miłosz "AlexB" Szubert

Filmoznawca z wykształcenia. W GRYOnline.pl pracuje od stycznia 2017 roku. Fan tenisa, koszykówki, komiksów, dobrych książek, historii oraz gier strategicznych Paradoxu. Od niedawna domorosły Mistrz Gry (podobno wychodzi mu to całkiem nieźle). Przez parę lat montował filmy na kanale Notatnik Kinomana na YouTube.